Ech…

Ci, co zaglądają tu częściej niż raz na rok, być może zauważyli, że nagle zniknęło parę wpisów (dosłownie parę!) z zeszłego roku. Powód jest prosty: admin z 15-letnim stażem zignorował kwestię backupów =o( „Zignorował” to może ciut za mocne słowo ale efekt jest właściwie identyczny. Backupy się robiły a i owszem. Nawet automat je robił, żebym głowy sobie nie zaprzątał… Ba! Automat nawet przerzucał je na serwerek do domu! Tyle, że akurat ta część automatu się wzięła i popsuła. Miałem ją naprawić. Proszę zwróćcie uwagę na „miałem„. Miałem na to z pół roku ale jakoś się nie zdarzyło naprawić. Backupy więc były tylko lokalnie. Leżały sobie grzecznie w /var/backups i czekały na koniec świata. No i koniec świata nadszedł nieco wcześniej niż się spodziewałem (tzn jakoś tak w styczniu 2010 czy coś a miał być w 2012 i jak tu wierzyć Majom, hę?). Jeden z dysków (fakt, że wysłużony co nieco) sypnął błędami a następnie odszedł do Krainy Wiecznego Przepływu Informacji. Zabrał ze sobą cały /var.

Przyznam się, że jak już postawiłem mój flagowy serwerek na nogi (z nowym dyskiem!!) poważnie rozważałem nie reaktywowanie tego bloga. Nie chciało mi się zaczynać od zera. Znowu. Życie jednak trochę zdecydowało za mnie. Blog, oprócz rzadkich okazji do wywnętrzania, stanowił również mój serwer autoryzacyjny OpenID. Przypomniał mi o tym Filmaster. Ciasteczko autoryzacyjne zakończyło żywot i nie mogłem się już zalogować. Odtworzyłem co mogłem (czyli stan z czerwca 2009) i dalej nie mogłem się zalogować… Ech.. Dobrze, że Michuk pomógł. Blog jednak już powstał z martwych więc pewnie sobie zostanie.

No to do poczytania! =o)

Leave a Reply